|
Studia za granicą WYBRAŁAM EKONOMIĘ Rozmowa z Iryną Bondarczuk, studentką I roku ekonomii dziennej ze specjalnością turystyka i gospodarka transgraniczna. - Świetnie mówi Pani po polsku... U mnie w domu nikt nie zna polskiego. Ale mój pierwszy kontakt z językiem polskim miał miejsce dosyć dawno temu, przed rozpoczęciem studiów w WSZiA w Zamościu. - Czyżby w szkole średniej uczyła się Pani języka polskiego? W szkole średniej uczyłam się tylko języka angielskiego, a po polsku... oglądałam bajki w dzieciństwie. Dzięki temu, że mieszkam niedaleko granicy, mogłam odbierać programy nadawane przez TVP. Tak więc Bolek i Lolek, Krecik, Kot Filemon to moi pierwsi nauczyciele tego języka. - Czy mam rozumieć, że to sentyment do bajek sprawił, że przyjechała Pani do Polski studiować? We wrześniu ubiegłego roku miałam rozpocząć studia ekonomiczne na Uniwersytecie Lwowskim w Dublanach. Miałam już indeks tej uczelni i wtedy mój tata zobaczył w gazecie reklamę uczelni rzeszowskiej. Powiedział, że fajnie byłoby studiować w Polsce, ale pewnie nie poradzę sobie ze względu na język. Dla mnie było to wyzwanie... Jak to, ja nie dam rady? Rzeszów wydał mi się zbyt odległy, a więc pojechałam z kompletem dokumentów na KUL. Tam było już niestety po egzaminach, a że z Lublina na Ukrainę jedzie się przez Zamość... nie mogliśmy się nie zatrzymać w tak pięknym mieście. Spacerowałam po Akademickiej, weszłam do uczelni i złożyłam dokumenty. Przypadek albo zrządzenie losu. - Studiuje Pani ekonomię ze specjalnością turystyka transgraniczna. Czy to był dobry wybór? Do ekonomii byłam przekonana od początku – już raz ten kierunek wybrałam na uczelni lwowskiej. Nie bardzo natomiast wiedziałam, co to ta „turystyka i gospodarka transgraniczna”. Teraz już wiem, że dla takiej osoby jak ja, która mieszka na terenach przygranicznych, znajomość zagadnień z zakresu usług ruchu turystycznego, zarządzania instytucjami transgranicznymi, połączona ze znajomością języków obcych (na studiach uczę się języka angielskiego i niemieckiego), to ogromna szansa na znalezienie interesującej pracy. - Jak ocenia Pani program studiów na ekonomii? Czy są może trudności z jakimiś przedmiotami? Nie mam problemów z nauką. Dobrze radzę sobie z przedmiotami ścisłymi, ze statystyki miałam piątkę w poprzednim semestrze. Języków obcych uczyłam się już w szkole średniej. Nigdy natomiast nie lubiłam wychowania fizycznego. Ale z tym też sobie poradziłam – zapisałam się na kurs tańca prowadzony w uczelni zamiast wf – u. Przedmioty specjalistyczne, związane z turystyką i gospodarką transgraniczną, jeszcze przede mną, ale jestem dobrej myśli. - A jak została Pani przyjęta przez koleżanki i kolegów z roku? Na początku obawiałam się braku akceptacji. Okazało się, że niepotrzebnie. Wszyscy są bardzo życzliwi, zarówno koledzy, jak i profesorowie. Ostatnio miałam trochę nieobecności w związku z załatwianiem spraw urzędowych i prowadzący zajęcia byli bardzo wyrozumiali. - Życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Katarzyna Kimak |
Wydawca - Wyższa Szkoła Zarządzania i Administracji w Zamościu, ul.Akademicka 4, tel.63-82-630. |