Rozmowa z Kamilem
Szczepanikiem,
studentem III roku ekonomii
DWA DYPLOMY
Kamil ukończył studia z dwoma dyplomami licencjata.
Polski dyplom otrzyma w Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji
w Zamościu, drugi, irlandzki, w Athlone Institute of Technology.
- Swoje roczne stypendium w Irlandii zakończyłeś
sukcesem. Otrzymasz dyplom z wyróżnieniem. Ciężko pracowałeś?
- Niewątpliwie musiałem się przyłożyć do nauki, zwłaszcza trzy ostatnie
miesiące wymagały ode mnie potężnego wysiłku.
- Ponoć Polska i Irlandia to bardzo podobne kraje.
Ludzie mają podobny temperament, podobne podejście do różnych spraw...
Jak ty postrzegasz Irlandię?
- Irlandczycy są dumni ze swojego kraju, ze swojej historii. Często
ubierają się w zielone koszulki z emblematami narodowymi, a w rozmowach
podkreślają, że wszystko, co mają, osiągnęli sami.
- A młodzież?
- Dużo się bawi i nie martwi się o przyszłość. Studenci spędzają mnóstwo
czasu w pubach.
- Z czego ta beztroska wynika? Jeszcze kilka lat wstecz
Irlandia była postrzegana jako jeden z najbiedniejszych krajów Europy...
- W tej chwili 1/3 gospodarki Irlandii utrzymują amerykańskie firmy
komputerowe. Widać na każdym kroku rozwój i ogromny skok cywilizacyjny.
- Athlone to duży ośrodek akademicki...
- 20 proc. mieszkańców tego miasta to studenci z całego świata.
- Jakie zalety ma uczelnia irlandzka?
- Z wykładowcami byliśmy po imieniu. Notatki dostarczają przed
zajęciami, wykłady są publikowane na stronach internetowych. Uczelnia ma
swoją własną sieć, wykładowcy swoje konta, przed sesją egzaminacyjną są
powtórki razem z wykładowcami. Poza tym zadają np. 40 pytań i one są
później na egzaminie. Jeden wykładowca stwierdził, że chce przenieść
model nauki z Oxfordu – studenci dostają pytania na 2 tygodnie przed
egzaminem, w związku z tym nie są zestresowani, przygotowują się
spokojnie, po wielu latach wszystko pamiętają.
- Student ma wszystko podane na talerzu. To wg Ciebie
plus czy minus?
- Dostawaliśmy notatki, czyli teorię. Dzięki temu nikt nie ślęczał
w bibliotekach i nie marnował czasu na poszukiwania właściwej książki.
Dostawaliśmy zadania praktyczne, case’y, tworzyliśmy projekty, które
wymagały od nas samodzielnej pracy.
- Byłeś w grupie wielonarodowościowej...
- Nasza grupa składała się z 32 studentów z całej Europy (European
Bussines). W programie studiów mieliśmy finanse, rachunkowość,
informatykę, język angielski czy e–commerce. Polskę reprezentowali
studenci WSZiA – ja i Kasia Gnap. Sądzę, że całkiem przyzwoicie
wypadliśmy.
- Kończysz studia z dwoma dyplomami, szkoły irlandzkiej
i naszej. Czy wiedza, którą zdobyłeś w Zamościu pomogła Ci w osiągnięciu
sukcesu tam?
- Na pewno tak. Część materiału, np. podstawy zarządzania, była bardzo
podobna.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała
Małgorzata Bzówka |
|